Ballada o cyckach 2
Wojtek Szumański
Widzisz tak to bywa w świecie,
Że choć ciężko jest kobiecie,
To surowo sie zabrania,
Nie dać cycków do macania.
Możesz rzec ze jestem płytki,
ale gdybym ja miał cycki,
To bym ciągle w domu siedział,
I przez palce je przelewał,
Mógłbym nawet bardzo chętnie,
Zostać cycków prezydentem,
Stworzyć państwo i w efekcie,
Mówić w cyckowym dialekcie,
Dla nich skocze z wysokości,
I połamie wszystkie kości,
Byle mógłbym do nich wracać,
I bez ograniczeń macać,
To jest przykre choć prawdziwe,
Że ma życie nieszczęśliwe,
Może także wpaść w depresje,
Taki co nie macał jeszcze,
Trzeba cycki pielęgnować,
Trzeba nimi się zajmować,
A gdy znudzi się to tobie,
Nie ma sprawy ja to zrobię,
Do macania jestem pierwszy,
I pisania o tym wierszy,
Więc przez względy wyższych racji,
Potrzebuję inspiracji,
Gdy na Ciebie będe zły,
Lub gdy bedziesz mieć te dni,
To ja zawsze będe blisko,
Cycki cycki ponad wszystko!!!